Czytał ktoś? Przypadkiem wpadła mi w ręce, ale czytałam z przyjemnością. Dla mnie ta historia to podróż w głąb siebie, uświadomienie sobie, że każdy ma swojego kruka i smoka, szanse na prawdziwą miłość, o którą trzeba walczyć i na którą warto czekać i możliwość zmiany swojego życia i siebie, jeżeli tylko tego naprawdę chcemy i potrzebujemy.
"Czasem nie trzeba zarżnąć smoka, by stać się bohaterem. Czasem wystarczy jedynie zaśmieć mu się prosto w paszczę i spłonąć ze śmiechem na ustach."
"Sensem podróży nie jest dotarcie do celu, lecz odwaga, by w nią wyruszyć. Zwyczajni ludzie żyją z dnia na dzień, wielcy ludzie mają marzenia, bohaterowie wyruszają na podbój tych marzeń."
"Wspólnych kolacji przy świecach i śniadań, które będziesz dla mnie robić. Pocałunków każdego ranka i szczerych zapewnień, że jestem najpiękniejsza. Uśmiechu, kiedy będę smutna, wybaczenia, kiedy narobię głupstw, pomocy, nawet wtedy, kiedy będę się za nią gniewać, kwiatów na poduszce, kiedy się obudzę. A kiedy będę tańczyć w sali pełnej pięknych kobiet, twojego wzroku mówiącego, że chcesz wyjść tylko ze mną..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz